piątek, 15 marca 2013

Chapter 1



  Justin leżał na jego samochodzie, wspierając się łokciu. Rozglądając się po terenie wokół niego wydmuchnął duży dymek papierosowy. Kobiety wszystkich rodzajów - brunetki, blondynki, rude, ledwo ubrane śmiały się z dowcipów swoich przeciwników jakby to byli najzabawniejsi ludzie na świecie, ale Justin wiedział lepiej.
Chichocząc do siebie Justin potrząsnął głową a jego oczy szybko złapały spojrzenie pewnej brunetki niedaleko niego. Zagryzł swoją dolną wargę i zmrużył oczy patrząc na jej wygląd - skórzana kurtka, podziurawione spodnie i kozaki.
- Yo, jesteś gotowy na wyścig? - Ryan podszedł do Justina, który podniósł palec w znaku, żeby poczekał sekundę. Kładąc jego dwa palce do ust  zagwizdał, aż zabrzęczało.
-Hej, ty. - warknął kiedy brunetka odwróciła się do niego i spotkała złowrogie spojrzenie.
-Ja ? - położyła palec na jej piersi z zamieszaniem wypisanym na twarzy.
-Tak, ty. Chodź tutaj. - skinął w swoim kierunku, siadając na końcu swojego czerwonego Ferrari.
Potrząsając głową, Ryan cofnął sie a na jego buzi rósł wielki uśmiech. Justin wziął papierosa a Kellan rzucił mu zapalniczke.
Usmiechając się do siebie powoli udała sie do miejsca gdzie stał chłopak. Zacisnęła wargi a jej oceaniczne oczy wpatrywały się w Justina.
-Wołałeś mnie?- zapytała niemiło.
Cmoknął do siebie a oczy stwardniały.
-Jak masz na imie dziewczynko ? - Jego język dotknął dolnej wargi po czym jego nieco krzywe zeby zacisnęły się na niej.
-Morgan - odpowiedziała w tym samym tonie przekrzywiając głowę na bok. - A ty?
-Moje imię to Justin, kochanie - Jego wzrok znów przeskanował jej ciało wyobrażając sobię ją w łóżku i polizał wargi raz jeszcze. Justin jęknął do siebie po cichu. - co byś powiedziała na powrót ze mną do domu?
-To zrozumiałe, co? - roześmiała sie kręcąc głową. - Posłuchaj skarbie - zaszydziła stając między jego nogami i kładąc dłonie tuz obok jego krocza po każdej stronie. Chłopak zagryzł wargę i z pożądaniem do Morgan czekał aż będzie kontynuować.
-Nie jestem jak te małe dziwki - odrzuciła głowę w kierunku pół nagich dziewczyn płaszczących się do chłopaków. - Będziesz musiał się bardziej postarać - Szepnęła mu do ucha w szyderczy sposób przed oderwaniem. Chowając dolna wargę do środka swoich ust Justin zeskoczył z wozu.
-Powiem ci cos. Jeśli wygram ten wyścig, pójdziesz ze mną do mojego domu.
-A jesli to ja wygram? - uniosła brew.
-Ty? - zachichotał - Wyścig? Niemożliwe. Jesteś tylko dziewczyną.- Śmiał się tak samo jak cała jego załoga.
-Twój punkt? - złożyła ręce na klatce piersiowej, jej usta złączyły sie w linię.
-Dobra dziewczynko,co bedzie  jeśli wygrasz ten wyścig... - znów zachichotał kładąc rękę na swojej piersi. - Przepraszam, co bedzie jeśli wygrasz ten wyścig - zaczął ponownie.
-Nic - usmiechnęła się a Justin rozszerzył lekko oczy.
-Nic? - zirytowany schował wargi do środka swoich ust - Nie chcesz nic w zamian?
-Dokładnie tak. - zacisnęła usta z samozadowolenia. - Bo w końcu twoja duma się rozkruszy i wygram o wiele wiecej. To co, kochanie? Mamy umowę? - Morgan nalegała.
Pokiwał głową pilnie z usmiechem na ustach, kiedy pomyślał o tych wszystkich rzeczach, które mógł zrobić z nią w niedalekiej przyszłości.
-Zgadzam się.

-
Silniki samochodów warkneły. Każde lampy świeciły. Wszystkie auta podjechały do linii startu. Gaz leciał z każdej rury. Rozbawieni ludzie siedzieli zamknięci w pojazdach, modląc się do Boga, żeby to ich samochód wygrał wyścig. Inni patrzyli w oczekiwaniu na najwieksze wydarzenie roku.
Kładąc nogę na pedale, spojrzenie Justina padło na lewą stronę gdzie spotkał Morgan.
Czując obecność czyjegoś wzroku na sobie, odwróciła sie i ich spojrzenia się spotkały. Justin pokręcił głową i bezgłośnie powiedział " Przegrasz"
Morgan potrząsając głową, pomachała palcem na niego z uśmieszkiem rosnącym na jej ustach. Odwracając się z powrotem spotkała na drodze przed nią uliczne światła, na których rozbłysło czerwone światło. Pewna brunetka podeszła do linii frontu trzymając w ręce flage.
-Gotów? - zawołała i w drażniący sposób potrząsnęła swoim tyłkiem z boku na bok.
Dziewczyna uśmiechnęła sie podnosząc flage w powietrzu, a kiedy światło zmieniło sie na żółte i zielone, jej flaga szybko powędrowała w dół to wszystkie auta ruszyły z miejsca w dal.
Naciskając jeszcze mocniej pedał, Morgan przyspieszyła by po chwili spotkać obok Justina. Machając do niego, jeszcze bardziej przyspieszyła i wyprzedziła chłopaka. Justin pchnął jej Lamborghini bo śpieszył sie na pierwsze miejsce.
Pociągając za uchwyt z boku, jej samochód poleciał do tyłu likwidując Justinowi wyminięcie. Usmiechając się do siebie potrząsnęła głową ze zdziwienia jak łatwo mogła go oszukać, kręcą tylko kierownicą w prawo jednym szybkim ruchem. Odcinając trop, Morgan ruszyła w dół pustą łąką.
Jechała dalej pozostawiając oczy skupione na drodze. W końcu samochód wjechał z powrotem na tor. Jej auto spotkało Justina tuż przy mecie. Poszerzył swoje oczy nie rozumiejąc tego, co się stało i zanim zdążył wszystko sobie poukładać Morgan przekroczyła linie mety ........na pierwszym miejscu.
Zdjęła okulary i wyszła z samochodu. Przetarła swoje czoło od małych plamek potu. Facet, który pracował dla takich wydarzeń, jak te, skinął ku niej; sygnalizując, że ma zamiar wziąć samochód przed wejściem do niego i ruszeniem, aby mógł zaparkować w prawowitego miejsca na parkingu.
-Ty oszukiwałas ! - krzyknał Justin kiedy wyszedł ze swojego auta, zatrzaskujac drzwi. Również jego auto jakiś facet odpalił i odjechał. Gniew parował z jego ciała.
Podchodząc do Justina, Morgan stanęłam z nim twarzą w twarz. Uwodzicielsko sie usmiechnęła kiedy pochyliła sie do przodu dźgając palcem jego pierś.
-Nigdy nie lekceważ dziewczyny ! - ona zadrwiła przypominając mu sytuację z niedalekiej przeszłości i zniknęła w obsadzie ludzi gdzie odebrała swoje pieniądze za wygraną. Jego mina bezcenna.



---------------

Uuuuu czuję, że będzie sie działo :) A jak Wasze odczucia??

13 komentarzy:

  1. Spodobało mi się to opowiadanie. Zapowiada się bardzo ciekawie. Czekam na kolejny rozdział :) / @Justeliaa

    OdpowiedzUsuń
  2. awwwwww! czekam na kolejny rozdział, a stronkę już dodałam do ulubionych.:D

    OdpowiedzUsuń
  3. hjdiahfrafnakw>. Przez cały rozdział jak czytałam serce biło mi jak oszalałe xD to jest cudoo :)
    Czekam na nn<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieje, ze te pojedyncze male bledy z czasem znikna, ale ogolnie to zajebisty i już się wkrecilam !!! Podasz swojego aska albo twittera ? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Już kocham to opowiadanie, jest niesamowite i ogólnie uwielbiam opowiadania Jill, Dangera, hihi. :) Jeśli masz twittera, proszę informuj mnie o nowych rozdziałach. ;) S_wagie_

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny rozdział! zapowiada się kolejne świetne opowiadanie.
    @dangerous_696

    OdpowiedzUsuń
  7. fajnie, że tłumaczysz, ale robisz dość sporo błędów. popracuj nad nimi : )

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje ogólne wrażenie jest dobre. Ciekawie się zapowiada, więc idę dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oczywiście ty tylko to tłumaczysz, lecz pierwszy rozdział to gniot według mnie. Ja, miłośnik wyścigów, jestem rozczarowana opisem jego przebiegu, który mieścił się w zaledwie trzech zdaniach. Wy, dziewczyny, tego nie zauważyłyście skupione na wątku Justina i Morgan. Więc innymi słowy - fe. /Av.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapowiada się bardzo fajnie. :)
    lecę czytać dalej :>

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawie się zaczyna. Tutaj link do mojego opowiadania: http://britishdreamabout1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne! :* od dzisiaj czytam całe opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń