Promienie jasnego światła, rozświetlały ciała Morgan i Justina, nadając im wspaniały blask.
Jęcząc lekko, Morgan przesunęła się na bok. Już dawno nie spała
tak dobrze i czuła się z tym wspaniale. Trzepocząc rzęsami, otworzyła oczy,
lecz przegryzła wargę, kiedy uświadomiła sobie, że obok niej leżał człowiek,
który właśnie spokojnie spał.
Morgan obserwowała jak klatka Justina poruszała się w górę i w
dół, jego usta w kształcie serca były lekko rozchylone. a włosy potargane we
wszystkie możliwe strony (z powodu różnych nocnych działań)
Dziewczyna uśmiechnęła się przypominajac sobie wszystko od początku,
kiedy po raz pierwszy połączył ich usta, delikatnie dotykał jej ciała, a oni
razem ruszali się w pełnej synchronizacji, tworząc jedność.
Pochyliła się i delikatnie musnęła opuszkami jego policzka, a zagryzła wargi, kiedy poczuła, że poruszył się pod jej dotykiem.
Ziewając, Justin przeciągnął się trochę, otwarł oczy i odwrócił
głowę, a mały uśmiech wkradł się na jego wargi.
-Hej- wymamrotał zaspany.
-Hej- policzki Morgan już się rozgrzały.
Klatka Justina zawibrowała pod nia, kiedy się zaśmiał i pochylił
sie by musnąć jej usta.
-Jesteś taka słodka, kiedy się denerwujesz.
-Ja się nie denerwuje.- broniła się.
-Mhm, na pewno nie, kochanie- żartobliwie mrugnął, wydostał się
spod niej i wstał.
-O mój Boże!- Morgan krzyknęła, zasłaniając swoje oczy- Co Ty
robisz?
Justin odwrócił się i spojrzał na nią z niedowierzaniem.
-Ide wziąć prysznic?- zaśmiał się- Nie bądź taka zaskoczona
Morgan, to nic czego wcześniej już nie widziałaś. - usmiechnął się.
-Och, przymknij się. - wymamrotała, na co jej policzki
stały się jeszcze bardziej czerwone- to nie znaczy, że masz stawać tak na nogi
i wywijać nim dookoła, jakby nigdy nic.
Justin pochylił się, chwycił ją za ręce i spojrzał jej w
oczy.
-Uspokój się, kochanie.- pocałował ją w jej pełne usta, po czym przyłożył
czoło do jej- Idę wziąć prysznic. Możesz skorzystać z tej łazienki, podczas
kiedy ja pójdę gdzie indziej i spotkamy się na dole. Umowa stoi?-Uśmiechnął się
z nadzieją.
Morgan uśmiechnęła sie, kiwając głową.
-Okej- Pocałowała go jeszcze raz, zanim odwrócił się i wyszedł z
pokoju.
Chwyciła kołdrę i
oplotła się nią, poszła do łazienki, gdzie zrzuciła wszystko z siebie i weszła
pod prysznic, gdzie odkręciła kurki, pozwalając gorącej wodzie zawładnąć jej
ciałem.
Minęło kilka
sekund, kiedy poczuła dłonie owijające się wokół jej talii od tyłu.
Łapiąc oddech,
Morgan podskoczyła i obróciła się do niego.
-Justin! -
uderzyła go, w teraz już mokrą, klatkę.
-Przestraszyłeś
mnie. Co Ty tu robisz? Myślałam, że bierzesz prysznic w drugiej łazience.
Usmiechnął się,
wzruszając ramionami.
-Zmieniłem
zdanie. - i zanim zdążyła powiedzieć coś jeszcze, on ostro przycisnął swoje
usta do jej, chwytając ją za biodra i wbijając ją w ścianę za nią.
Morgan jęknęła mu
w usta, pociągając go za włosy, by przyciągnąć go jeszcze bliżej.
Owinął swoje
ramiona wokół jej talii, lecz wsunął jedną rękę w dół po jej ciele i złapał jej
kolano, pociągając je do góry, by zatrzymała je na jego biodrze, wszedł w nią
na całą swoją długość, bez ostrzeżenia, powodując głośny jęk, który uciekł z
wydatnych ust Morgan.
Po kilku
pchnięciach i ciągłym ssaniu jej piersi, doszli do pełni szczęścia w tym samym
momencie.
-Nie mogę
uwierzyć, że właśnie to zrobiliśmy-Morgan wydyszała, pomiędzy głębokimi oddechami.
-Cóż, więc w to
uwierz, kochanie - Justin uśmiechnął się, całując ją w usta raz jeszcze.
_________
-Jestem głodna,
co jemy na śniadanie? - Morgan wskoczyła na stołek obok wyspy, kładąc na niej
swój podbródek.
-Mam pewien
pomysł na to co mógłbym zjeść. - uśmiechnął się, wzrokiem opuszczając jej oczy
i przejeżdżając w dół, na jej prywatną strefę.
Łapiąc to co
właśnie zasugerował, Morgan natychmiast pochyliła się i uderzyła go w
pierś.
-To nie jest
śmieszne- mruknęła.
-To dlatego
jęczałaś moje imię, kiedy zjadałem Cię pod prysznicem, prawda?- uśmiechnął się
szerzej, opierając się o oparcie jej krzesła i delikatnie podgryzając jej ucho.
Morgan przełknęła
ślinę by znów nie zajęczeć, bo jej policzki już jeszcze bardziej zczerwieniały,
lecz go odepchnęła.
-Przestań.
Justin zaśmiał się, kręcąc głowę, gdy pochylił się pod blat i wyciągnął patelnie. Podszedł do lodówki i zabrał z niej jajka, masło i mleko.
-Co robisz?-zapytała Morgan
-Omlety.
-Mmm, uwielbiam omlety.- Morgan uśmiechnęła się, a jej twarz automatycznie rozjaśniała.
-Cóż, to się cieszę, bo ja też- zaczął rozbijac jajka do miski i trzepał je widelcem.
-Kto je zrobi?
-Ja - Justin dalej mieszał jajka, dodając pozostałe składniki.
-Ty?-Morgan uniosła brwi pod wrażeniem- Nie wiedziałam, że gotujesz.
-Teraz już wiesz- spojrzał na nią, posyłając jej swój słynny uśmiech.
Morgan przegryzła wargę, opierając się o krzesło i obserwowała swojego mężczyznę w akcji. Wstała, obeszła ladę, ustawiając się za Justinem i obejmując ręce wokół jego ciała.
Odwrócił głowę, patrząc na nią.
-Hej- pochylił się, całując ją.
-Hej- uśmiechnęła sie, przytulając głowę do jego pleców- Chcesz coś wiedzieć?
-Co?- usmiechnał się, kontynuując mieszanie.
-Wyglądasz gorąco, kiedy gotujesz.- przygryzła wargę.
Powoli przestał mieszać i odwrócił się twarzą do dziewczyny.
-Och, naprawdę?
Ona pokiwała głową.
-Mhm.
-Chcesz też coś wiedzieć?-wyszeptał seksownie przy jej ustach.
-Co?-wyszeptała.
-Wyglądasz gorąco....-odwrócił się, wziął garść mąki i rzucił nią na twarz Morgan. - z mąką na twarzy-roześmiał się, widząc jej zszokowanie i szybko się cofnął.
-Justin- krzyknęła, patrząc w dół na siebie, po czym znów na chłopaka.
-Co?-zaczął z nią grać, udając, jakby nie miał pojęcia, co właśnie się stało.
-Nie zrobiłeś tego.
Justin wzruszył ramionami, powstrzymując się uśmieszek.
-Myślę, że to zrobiłem, kochanie. - roześmiał się.
-Och, dostaniesz teraz za swoje, Bieber-skarciła go, chwytając mąkę i ładując ją w niego.
Rozszerzając oczy, uniknął ciosu i uciekł od niej.
-Nawet się nie waż, Cerus!
-Nie dobrze, Bieber, karma to suka!- pobiegła za nim, rzucając znowu mąką a kilka kropek spadło na jego koszulkę.
-Nie obchodzi mnie to, trzymaj się ode mnie z daleka!- śmiał się, kontynuując ucieczkę. Kiedy już myślał, że ją zgubił. odwrócił się by zobaczyć twarz Morgan.
-To co zaraz dostaniesz- zaśmiała się, rzucając w niego całą garść mąki.
-Morgan!- wyrzucił ręce w powietrze, strzepując z siebie biały proszek.
-Co? -zamrugała gwałtownie, ofiarowując go drwiącym uśmieszkiem
-Och, dostaniesz teraz! - zaczął ją cofać.
-Co? To nie fair! Oddałam Ci za to, co mi zrobiłeś.
-Szkoda, że nie gram fair, skarbie. Lepiej szybko uciekaj! -ścigał ją po kuchni, w końcu doganiając ją. Owinął ramiona wokół jej talii i odciągając jej nogi z ziemi, zaczął kręcić ją dookoła.
Śmiejąc się, Morgan krzyczała, żeby ją puścił.
-Co to było? Myślę, że Cię nie słyszałem. - śmiał się, nadal kręcąc ją wokół.
-Justin- zachichotała, uderzając go po ramionach.
Już jak Justin otworzył usta, by cos powiedzieć, do kuchni wszedł James.
-Justin?
Justin spojrzał na niego, a zmieszanie przyciemniło jego oczy.
-Tak?
-Mamy trochę spraw
__________________________
To koniec :c
Wiadomo, że dziewczyna nie skończyła pisania tego opowiadania, ale tłumacząc to miałam cichą nadzieję, że będzie to kontynuować, ale niestety tak się nie stało.
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam, ale zapomniałam hasła do tego blogspota, więc trochę przypał :c
Mam nadzieję, że polubiłyście to opowiadanie, bo ja osobiście bardzo :)
Zakładam kolejne tłumaczenie, ale jeszcze Was o tym poinformuje.
DZIĘKUJE, za każde wejście, komentarz, obserwujących, od tego naprawdę serce rosło mi jak na drożdżach. KOCHAM WAS!! <3 <3 jesteście wspaniałe ;*
nie mozesz dokonczyc pisac tego? to jets cudowne ;ccccc
OdpowiedzUsuńdokonczysz pisanie teego? ;ppP
OdpowiedzUsuńDOBRY POMYSŁ PROSZĘĘĘĘĘĘ !!!
Usuńobawiam się dziewczyny, że nie można robić takich rzeczy :c
Usuńszkoda, że tak to skończyła :c
OdpowiedzUsuńjeśli Cię to zaciekawi, to zaczęłam nowe tłumaczenie http://tlumacz-she-dont-wanna-live-this-life.blogspot.com/ :) serdecznie zapraszam
Jak ona mogła w takim momentcie zakończyć...;(
OdpowiedzUsuńWow, nawet nie wiesz ile ja na ten rozdział czekałam! Kiedy pojawiło się powiadomienie na tt moja reakcja była bezcenna xD
OdpowiedzUsuńOooooooooooooo nieee :c Nie możesz sama dokończyć? :cc ehh no nic. Czekam na następne tłumaczenie :/// @just_kidrauhl23
OdpowiedzUsuńCo płacze takie opowiadanie.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za tłumaczenie, jesteś cudowna :*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że poinformujesz mnie o nowym tłumaczeniu :)
całuski, @morelowaa
Jeny szkoda że ta dziewczyna nie kontynuuje pisania bo opowiadanie jest świetne! <3 Czekam na twoje drugie tłumaczenie. Mam nadzieję że będzie tak samo fajne jak i to <3
OdpowiedzUsuńNIeeee... To jest takie cudowne*-*
OdpowiedzUsuńTo nie może być koniec -.-
to jest cudowneeee.....!<3 szkoda ,że nie kontynuuje pisania.. :c
OdpowiedzUsuńuwielbiam to *.* szkoda, że autorka w takim momęcie przestała pisać -.- kocham cię za to, że to tlumaczyłaś :) liczę, że na tym blogu podasz link do nowego tłumaczenia :)
OdpowiedzUsuńopowiadanie bylo boskie !! <3 Ale skonczylo sie beznadziejnie -,- a szkoda bo opowiadabko fajne bylo :/ ale ok rozumiem przeciez xd
OdpowiedzUsuńZOSTAŁAŚ NOMINOWANA DO "THE VERSATILE BLOGGER" U MNIE NA BLOGU <3 toobigtobeloved.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to koniec. ;(
OdpowiedzUsuńDziekuję, że tłumaczyłaś to ff. <3333333333
lol jak mozna bylo zapomniec hasla? bardzo dlugo nie dodawalas rozdzialu,wiec ci chyba wylecialo z glowy ;p btw dobre tlumaczenie i szczerze mowiac myslalam,ze to opowiadanie jest skonczone,a nie tak urwane,wiec szkoda,ze ta dziewczyna nadal nie pisze
OdpowiedzUsuńNaprawdę to już koniec.? Nie wierzę. ; C
OdpowiedzUsuńDzięki za tłumaczenie ; *
Rycze jak słyszę że mam już nie zobaczyć końca i ... cb!!! już niogdy nie przeczytam o tb moja Belieberko!! już nigdy nie dowiem się jak to się skończy cz szczęśliwie czy źle :'( pewnie z przykrością muszę powiedzieć, że 2/3 z nas zapomni gdy urośniemy o tym opowiadaniu :'( i serce mi się przez to kraja naprawdę siostro kochamy cię i ja nigdy o tb nie zapomne i jakbyś mogła mnie zarosić do znaj na Google lub fb :) było by wspaniale !!! I już się pewnie nie zobaczymy więc życze ci spełnienia marzeń abyś Justin'a spotkała i jakbyś mogła wysłać jakiś kontak do autorki tego bloga bardzo cię proszę ja mam dar przekonywania :) prosze cię nie zaapomni o nas ani o mnie bardzo cię kochamy jak sb wyobrażam że się nie spotkamy to aż coś mi się dzieje :'( dozobaczenia kiedyś (zaproś mnie do znajomych) twoja na zawsze cytelniczka i FANKA!! i oczywiście SIOSTRA <3 #MUCH #LOVE Wiktora Sosa <3 <3 <3 <3 i pozdrawiam wszystkie osoby które czytały tego bloga :') bedę tęsknić :) papapapa
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIĘ MOCNO MOCNO <3!!! Chyba zaprosiłam Cię na fb, więc jeśli to Ty to przyjmij zaproszenie i pogadamy ;)
UsuńSzkoda, że to już koniec :c
OdpowiedzUsuńDzięki za tłumaczenie xx
Jeśli powiedziano by Ci, że masz ochronić córkę szefa Mafii, zrobiłbyś to? Justin to zrobił.
OdpowiedzUsuńJeśli powiedziano by Ci, że masz być bardziej wiarygodny i przekonać ją do bycia Twoją dziewczyną, zrobiłbyś to? Ponownie, Justin to zrobił.
Ale co zrobić, gdy okazuje się, że angażujesz się uczuciowo? Justin nic z tym nie zrobił i nie może zrobić.
Bo z końcem dnia była to tylko umowa.
zapraszam na tłumaczone fanfiction pt. Deal
http://deal-tlumaczenie.blogspot.com/
Ja kocham JB i zapraszam do mojego bloga ! Myślę że wam się spodoba a jeśli nie to proszę o wyrozumiałość bo mam 13 lat :3 Zapraszam <3 http://selenajustin1324.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńkiedy następny? nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuń[SPAM]
JUSTIN FF
Boję się!
Choć wiem, że zbudzę się kolejnego dnia.
Nie powinno mnie tu być.
Przepraszam, czy to cię boli?
Jesteś częścią mojej kolekcji.
Sprawdź mnie.
To będzie nasza słodka tajemnica.
On zniknie jak noc, wiem to.
Odwracam głowę, by nie patrzyć na te krew bez perspektyw.
Ile będziesz jeszcze tych zasad?
Nie zmieni się nic? Weź się w garść.
http://i-wont-tell-if-you-want.blogspot.com
( Przepraszam za spam )
OdpowiedzUsuńDWOJE LUDZI
Dwa światy, różniące się od siebie niemal, że każdym szczegółem. Ona i On. Do tej pory niby różni ludzie, ale mimo wszystko życie stawia ich na tej samej drodze. Młoda dziewczyna, pochodząca z bogatego domu, pełnego miłości i szczęścia, lecz do czasu w którym pojawia się on. Chłopak, którego życie jest całkowitym przeciwieństwem szczęścia. Ciągłe rodzinne kłótnie, brak pieniędzy i poczucia bezpieczeństwa. Czy to nie dziwne, że mimo wszystko ludzie całkowicie do siebie nie podobni znajdą w sobie pocieszenie, czy może los, który sprawił że oboje się poznali doda im więcej nieszczęścia niż mieli wcześniej?
_____
Witam .
Chciałabym wszystkich serdecznie zaprosić na bloga pt. "BECAUSE i DIRECTED MY LIFE" (http://desireshavenolimits.blogspot.com/) Nie jest to żadne tłumaczenie. Mam nadzieje, że Wam się spodoba. Jeżeli przeczytacie to bardzo proszę o wasz komentarz, opinię. To naprawdę się dla mnie liczy.
Dla zaciekawionych, tu jest zwiastun - http://desireshavenolimits.blogspot.com/p/zwiastun.html .
Pozdrawiam. : D
Cześć, chciałam cię zaprosić na moje pierwsze, autorskie fan fiction.
OdpowiedzUsuńLeigh- Anne Marshall potocznie nazywana Lolą przeprowadza się wraz ze swoją rodziną do Londynu. W nowej szkole wzbudza wielkie zainteresowanie. Wzbudza zainteresowanie również Zayna Malika, najpopularniejszego, najbogatszego dzieciaka. Zayn wraz z kolegami zakłada się że uwiedzie i "zaliczy" Leigh- Anne. Dziewczyna odkrywa jednak wszystko przed końcem zakładu i jest roztrzęsiona. Nie może znieść myśli, że jej ukochany, który tak wiele o niej wiedział mógł chcieć tylko jednego. Zamyka się w sobie i przyrzeka, że nigdy nie będzie jej miał.
http://nigdy-nie-bedziesz-mnie-mial-ff.blogspot.com/
Serdecznie zapraszam, zostaw komentarz ♥